Czy unieważnienie planu dla Rzeszotar to nasza zasługa?
W sierpniu 2023 roku Stowarzyszenie Mieszkańców Gminy Miłkowice skierowało do Prokuratury Regionalnej zawiadomienie o niezgodności z prawem aktu prawa miejscowego. Wskazano w nim, że uchwała nr XXXIII/223/2021, wprowadzająca miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Rzeszotar, została podjęta z naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym – m.in. dlatego, że tego samego dnia rada przyjęła zarówno nowelizację Studium, jak i sam plan. Taki tryb postępowania uniemożliwiał rzetelną ocenę ich wzajemnej zgodności.

W odpowiedzi na zawiadomienie, prokuratura początkowo odmówiła podjęcia działań, wobec stwierdzenia braku podstaw do wniesienia skargi do Sądu.


Decyzja ta mogła zniechęcić – ale nie zniechęciła. Stowarzyszenie nie uzupełniało zawiadomienia, nie prowadziło kampanii nacisku. Po prostu – zrobiło to, co do niego należało: przygotowało merytoryczny dokument i oddało go w ręce instytucji.
Nie znamy dokładnych powodów, dla których prokurator ostatecznie zdecydował się skierować skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Wiadomo jednak, że skarga została złożona – a sąd uznał ją za zasadną.
W wyroku z dnia 11 marca 2025 r. (sygn. II SA/Wr 578/24), WSA stwierdził nieważność całej uchwały. Sąd podkreślił, że równoczesne przyjęcie Studium i planu miejscowego pozbawiło radę gminy możliwości samodzielnej i obiektywnej oceny ich zgodności. W uzasadnieniu wyraźnie zaznaczono, że taki tryb postępowania stanowi istotne naruszenie zasad sporządzania planu miejscowego, co oznacza naruszenie przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. W uzasadnieniu wyroku WSA odniósł się również do fikcji zgodności projektu planu ze Studium, którą zastosowała rada gminy. Sąd zauważył, że przyjęcie obu dokumentów – Studium i planu – podczas tej samej sesji uniemożliwiło przeprowadzenie realnej weryfikacji zgodności między nimi. Rada gminy „z góry uznała”, że projekt planu jest zgodny ze Studium, którego treść w tym samym momencie dopiero zatwierdzała. Taka konstrukcja, jak wskazał sąd, narusza sens procedury planistycznej i w efekcie pozbawia ją transparentności oraz rzetelności, której oczekuje ustawodawca.







Czy wyrok to zasługa mieszkańców? Tego nie da się jednoznacznie zmierzyć, ale jedno jest pewne: gdyby nie zaangażowanie społeczne i bezinteresowna praca, tego wyroku mogłoby nie być. Zawiadomienie do prokuratury nie było częścią kampanii, nie towarzyszyły mu konferencje prasowe ani działania promocyjne. To efekt cichej, konsekwentnej pracy – analizy dokumentów, przepisów prawa i orzecznictwa wykonanej w celu wyeliminowania z obrotu prawnego wadliwego prawa miejscowego.
To właśnie taka cicha, codzienna praca obywatelska daje podstawę do działania instytucjom państwa – i przypomina, że demokracja nie kończy się na wyborach, ale zaczyna od uważnego patrzenia władzy na ręce.
Ten wyrok to nie tylko prawne rozstrzygnięcie – to także symboliczna odpowiedź na pytanie, czy warto działać lokalnie. Jak widać warto.
Nie ma naszej zgody na bezprawne działania.
MKK